23 sierpnia 2016 Komentarze (0) bieganie, motwacja

Kilka dni do BMW Półmaratonu Praskiego. Jak się przygotować?

Biegać czy nie biegać? Jeść dużo czy mało? Spać więcej czy normalnie? W ogóle przejmować się jakoś czy nie przejmować? No dużo pytań nęka biegaczy przed półmaratonem i maratonem. I mnie też nękają one. A że do BMW Półmaratonu Warszawskiego już mniej niż tydzień, to podzielę się z Wami swoimi odpowiedziami.

Relaks

Chociaż zwykle przed długim biegiem tydzień przed nie robię już nic, to teraz jest trochę inaczej. Bo ten tydzień, jak pozostałe w sierpniu, przepracowuję z Asią Palką na Boot Campie. Dziś np. czuję mocno tułów i ręce po wczorajszych pĄpasach na wszystkie sposoby. Biegaliśmy też ze spadochronem i uczyliśmy się dobrze startować. Godzina wygibasów, śmiechu co nie miara.

Na pewno jednak nie robię dłuższych biegań, ani nawet krótkich, z wyjątkiem tylko tych bardzo krótkich, które zarządza Asia pod stadionem.

Jedzenie

Poza krótkimi chwilkami po treningach, kiedy jestem w stanie zjeść konia z kopytami i wtedy pozwalam sobie na więcej (i gorzej), staram się dobrze jeść w tym tygodniu. Żeby nie było dni bez obiadu, żeby było zdrowiej i dużo, dużo cały czas pić (to w ogóle jest wyzwanie na co dzień). No i dzień przed pewnie tradycyjnie zjem makaron kokardki z fetą i pomidorami. Zawsze, jak to jem, jest dobrze 🙂

I dużo, dużo śpię. Żeby nie chodzić jak zombie.

Tuż przed

No więc dzień przed jest ten makaron. I ostatnie szlify. Ale nie biegowe czy coś. W ostatnim tygodniu już raczej nic biegowo nie ma szans się poprawić. Szlify są ubraniowo-jedzeniowo-planowaniowe. Czyli: szykuję sobie ciuszki na bieg. O ile tylko się da, to wybieram takie, jakby było trochę chłodniej niż ma być. Ale pewnie na BMW Półaratonie Praskim się nie da, bo tradycyjnie gorąco będzie, dlatego pewnie maksymalnie krótkie spodenki i koszulka bez rękawów.

Absolutnie obowiązkowa dla mnie lektura na sobotę to będzie wszystko, co dotyczy planu sytuacyjnego: miasteczka biegowego, miejsca startu, depozytów itp. W tym roku wygląda to tak:

teren_MAPA-2016

W zeszłym roku ledwo udało mi się zdążyć na start, bo w Skaryszaku nie mogłam znaleźć odpowiedniego namiotu, teraz chcę tego uniknąć. Na start prawie na pewno pojadę rowerem – jak na wszystkie duże biegi w Warszawie. Nie trzeba się przejmować zamkniętymi ulicami, a poza tym po bieganiu łatwiej długo jeździć rowerem niż długo chodzić 😉

Trasy spróbuję też nauczyć się na pamięć. Po to, żeby uniknąć zaskoczenia z zeszłego roku – dałam się ponieść magii mety i gdy tylko minęliśmy Stadion pierwszy raz, zaczęłam się szykować do finiszu, tymczasem jak się okazało, było do niego jeszcze duuuuużo kilometrów (nie wiem, dlaczego nie mogłam uwierzyć zegarkowi). Relacja filmowa tutaj: BMW Półmaraton Warszawski i śmieszne pĄpki, a tekstowa tu: Przerwa między jezdniami i pĄpki. O tym myśli biegacz.

Tegoroczna trasa BMW Półmaratonu Warszawskiego wygląda tak:

trasa_biegu_2016-PROFIL

Jak pierwszy raz zobaczyłam, to wydała mi się strasznie krótka. Ale kilka minut wcześniej analizowałam trasę Maratonu Warszawskiego, może to dlatego 😉

Na kolację zjem ten makaron, o którym pisałam wcześniej. Przepis tutaj: Makaron z suszonymi pomidorami, fetą i rucolą.

A tak wygląda onmakaron:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.