Chcecie po pracy iść potrenować? Jest na to kilka sposobów. Jednym z nich jest działanie z zaskoczenia.

Zaraz po powrocie do domu nie dajcie sobie nawet chwili na to, by pomyśleć o rozłożeniu się na wygodnej kanapie i włączeniu telewizora. Szybciutko rzućcie torbę, zmieńcie ciuchy na biegowe, załóżcie buty i lećcie gdzie nogi poniosą. Zanim zorientujecie się, że nie macie na sobie pracowych mundurków i nie zdążyliście nawet usiąść, już będziecie na treningu. Bez myślenia, rozważania i kombinowania „a może dzisiaj za gorąco?”, „a może jestem zmęczony/zmęczona?”, „a może pójdę jutro?”.

Dla wzmocnienia motywacji w drodze do domu włączcie sobie energetyczną muzykę i wizualizujcie, jak dobrze będzie, gdy dacie się ponieść nogom.

U mnie działa to:

(Szczerze mówiąc, teraz, jak zamieszczam ten wpis i przypadkiem posłuchałam fragmentu tego kawałka, to od razu wyszłabym pobiegać 🙂 )

Wybranie się na trening po całym dniu pracy nie jest proste. Ale czy ktoś powiedział, że będzie łatwo?