Bieganie z psem przyszło u mnie samo. Stało się to zaraz po tym, gdy na jednych z zimowych zawodów na orientację przez kilka godzin przemierzałam samotnie wąwozy w roztoczańskich lasach. Czułam się tam pewnie i bezpiecznie, ale z lasów musiałam w końcu wyjść. Trafiłam na nieuczęszczane drogi między niewielkimi miejscowościami, a po chwili musiałam wbiec także tam, gdzie byli ludzie. Pod sklepem z alkoholem powitały mnie pijackie okrzyki zgromadzonych tam panów, a zaraz potem oszczekały mnie i obiegły ze wszystkich stron niewielkie wiejskie kundelki. Przestraszyłam się nie na żarty. Bieganie tak samej po podobnych dziwnych miejscach, w których zawsze może znaleźć się jakiś podchmielony agresywny jegomość, nie jest zbyt bezpieczne. To wtedy do głowy przyszła mi myśl, żeby znaleźć sobie niezawodnego kompana. A idealny jest… pies.
Bieganie z psem. Jak to robić?
» bieganie z psem, Ultrałysek, Łysek
» bieganie, pies » Bieganie z psem. Jak to robić?